To nie był prima aprilis
19-latka myślała że pomaga koleżance, gdy dostała wiadomość na jednym z komunikatorów internetowych z prośbą o przelanie pieniędzy. Niestety nie był to prima aprilisowy żart. Oszustwo kosztowało ją blisko 600 złotych. Apelujemy - zanim przekażemy komukolwiek kod BLIK lub zrobimy przelew internetowy upewnijmy się, że za prośbą finansową nie kryje się oszust.
19-latka poinformowała włodawskich policjantów, że 1 kwietnia br. pomimo specyfiki tego dnia - prima aprillis, nieustalony sprawca włamał się na konto jej koleżanki na portalu społecznościowym, a następnie skontaktował się z nią przez komunikator i poprosił o szybką pożyczkę poprzez kody BLIK. Kiedy dowiedział się, że mieszkanka gminy Urszulin nie może wykonywać takich operacji finansowych, nie zrezygnował. Poprosił o wykonanie tradycyjnych przelewów. W ten sposób 19-latka straciła blisko 600 złotych. O oszustwie dowiedziała się, kiedy napisała do koleżanki a ta poinformowała ją że ktoś przejął jej konto i pisze do znajomych z prośbą o pieniądze w jej imieniu.
Najczęściej osoby włamujące się na konta profilowe na portalu społecznościowym rozsyłają prośby z przejętego konta do grupy znajomych o podanie kodu BLIK lub wykonanie przelewów. Po podaniu kodu przez pokrzywdzonego, oszust natychmiast wypłaca pieniądze w bankomacie lub opłaca transakcję w Internecie. Konsekwencją udostępnienia zarówno kodu BLIK jak i wykonania przelewu jest utrata pieniędzy z konta. Pamiętajmy, by nie podawać nieuprawnionej osobie kodów ani haseł i właściwie zabezpieczyć swoje konta na portalach społecznoścowych. Zanim przekażemy znajomemu pieniądze, zadzwońmy do niego i potwierdźmy jego tożsamość.
aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa